czwartek, 31 grudnia 2020

Erpegowe podsumowanie roku 2020

 Kolejny rok, kiedy na blogu pusto, ale hobbystycznie jest całkiem nieźle. Przejdę od razu do konkretów.

Napisane notki: 1
Tylko jedna notka i to wspominkowa, a nie merytoryczna. Pomysły na teksty się kiszą, podręczniki czytam, a potem ich nie recenzuję. Zobaczymy jak będzie dalej, gorzej niż w tym roku pod tym względem przecież już nie będzie.

Odwiedzone konwenty: 0
Na zjAvę nie mogłem pójść, bo to był weekend po usunięciu ósemki i nie czułem się najlepiej, a potem uderzył covid i konwenty zostały odwołane.

Wsparte zbiórki: 7
W tym roku wsparłem: Potwora tygodnia, Agonię 3ed, Wampira: Maskaradę 5e, Ostrza w mroku, Czarny Kod, Wildsea oraz Kult: Boskość Utraconą. Jeszcze nie wsparłem Agonu, ale zrobię to na początku stycznia. 

Nowe podręczniki na półkach: 37
Kolejny rok, kiedy fizyczna półka znacząco się powiększyła. Część podręczników to efekt wspartych zbiórek (SWEP, Potwór Tygodnia, Agonia, Ostrza w mroku, Dungeon World, Wampir: Maskarada 5e, Czarny Kod), niektóre to nowe dla mnie systemy (Spire, Coriolis, Obcy), przybyło też dodatków do systemów, które już mam. 

Liczba poprowadzonych sesji: 7
Jest lepiej niż w zeszłym roku, ale to dalej nie jest dużo. 3 sesję D&D 5e w Ravnice, 4 sesję Edge of the Empire. Większość sesji odbyła się pomiędzy październikiem a listopadem, w grudniu nie udało się znaleźć wspólnego terminu. Sesje online jakoś wychodzą, więc mam nadzieję, że w nadchodzącym roku poprowadzę przynajmniej dwa razy tyle co w tym (w tym poprowadziłem prawie dwa razy tyle co w poprzednim).

Liczba sesji, w których uczestniczyłem jako gracz: 57
Monastyr: 2. Ponownie, pandemia popsuła szyki, MG nie lubi prowadzić online. Intrygi się zagęszczały, ktoś nawet próbował wrobić moją postać, dobrodusznego zakonnika, w herezję (jeden ze współgraczy).
D&D 5e: 19+4+1. 19 sesji w kampanii, którą rozgrywamy online od 2018 roku, przerodziła się w zasadzie w hexcrawl z ogromną ilością odgrywania postaci między sobą, akcja w świecie gry przesunęła się może o 2 tygodnie. 4 sesje kampanii rozgrywanej od 2016 roku, naszych tak zwanych "dedekowych weekendów". Pandemia popsuła tutaj wszystko, bo akurat to chcemy grać na żywo i czekamy na możliwość dalszych prób ratowania świata. Ostatnia, pojedyncza sesja to jednostrzał na wyjeździe.
Star Wars: 13+5+3+1+2. Pierwsze 22 sesje to jedna kampania Age of Rebellion w czasach Wojen Klonów. Tutaj czasami zmieniał się MG, co ze względu na to, że sesje były misjami nie stanowiło problemu, zaczynaliśmy z pulą graczy większą niż może maksymalnie uczestniczyć w sesji. Czy projekt umarł? W sumie nikt nie wie. Ostatnie 2 sesje to kampania rozpoczęta w zeszłym roku, tutaj też MG chce nam ją prowadzić na żywo, więc czekamy aż sytuacja pozwoli grać przy jednym stole.
L5K 4e: 2. Dwusesyjna opowieść o tym czy honor jest ważniejszy niż wykonanie zadania.
Coriolis: 2. Miał być jednostrzał, wyszło jak zwykle. Klimaty na pograniczu Obcego i Event Horizon, z fantastyczną chemią w drużynie.
Deadlands: 1. Jednostrzał o rodzinie powracającej na stare śmieci i badająca sprawę śmierci ich ojca. Solidny kawał westernowego dramatu.
Wildsea: 2. Testowaliśmy mechanikę, system jest ciekawy, ale wymaga jeszcze trochę pracy. Setting jest naprawdę dobry, natomiast mechanika mocno karci za porażki.