czwartek, 28 lutego 2019

Dorzucone do góry skarbów #7: Luty 2019

Ten miesiąc był dla mojej kolekcji całkiem owocny. Dotarł do mnie jeden podręcznik ze zbiórki (Afterglow jeszcze do mnie jedzie), tata był w Londynie i przywiózł mi fajną pamiątkę, a trzy podręczniki po prostu kupiłem. Złapałem też jeden podręcznikowy bundle. Co trafiło na półki i wirtualną półkę?

FUPL - Podręcznik chciałem kupić na zjAvie, ale niestety nie udało mi się znaleźć wydawcy na konwencie. Niedługo potem pojawiła się informacja, że zostały ostatnie sztuki, więc czym prędzej zamówiłem swoją kopię. Następnego dnia wydawca przywiózł mi ją pod pracę! 

Sun World - Niedługo potem Noobirus wysłał podręcznik ze zbiórki. Jaram się jak wampir w promieniach słonecznych i mam nadzieję, że uda mi się poprowadzić w tym roku.


Genesys i Księga zbawienia dotarły do mnie tego samego dnia, chociaż zamawiałem je w różnych sklepach. Genesys to system uniwersalny, który wyrósł z mechaniki, której FFG używa w swoich systemach Star Wars. Na rynku jest już kilka settingów. Wcześniej podręcznik przeglądałem, teraz mam na własność i jestem pewien, że któryś z moich domowych światów nada się na tę mechanikę. Księga zbawienia to podobno jeden z najlepszych dodatków do drugiej edycji Warhammera. Opisuje, jak łatwo się domyślić, religie tego systemu. Zarówno te w Imperium, jak i innych miejscach na świecie, a także bóstwa innych ras, jest też kilka słów o bogach chaosu. Dużym minusem polskiego wydania jest jakość ilustracji, ale byłem tego świadom przy zakupie.

Blades in the Dark - prezent od taty. Nabyty w Orcs Nest pozwalał też na zdobycie legalnej kopii w pdf. W systemie tym gracze wcielają się w szajkę łotrów i na sesji rozwijają się w swoim fachu. Podręcznik jest śliczny, ilustracje bardzo mocno kojarzą mi się z Dishonored (które wymieniono w inspiracjach). Mam kilkoro graczy, którzy bardzo dobrze odnajdą się w tych klimatach, więc jest to kolejny system, w którym chciałbym w tym roku poprowadzić przynajmniej kilka sesji.


Natomiast jeśli chodzi o wirtualną półkę, to kupiłem bundle z Pathfinderem. Dostępny jest jeszcze przez kilka dni, a na najwyższym poziomie zawiera także podstawkę do Starfindera. Wiem, że spora część tych materiałów dostępna jest w SRD, a część mam w wersji fizycznej, ale i tak uważam, że to dobry nabytek. No i lubię styl graficzny tych podręczników, zwłaszcza to, że jest tam sporo ilustracji Wayne'a Reynoldsa.



niedziela, 24 lutego 2019

10 lat Zapisków potwora na pół etatu

Z początkiem miesiąca (pierwsza notka pojawiła się 2 lutego 2009 roku) minęło 10 lat, odkąd powstał ten blog. To całkiem sporo czasu, bardzo wiele się również zdążyło zmienić. Celem niniejszej notki będzie trochę powspominać, a trochę zastanowić się nad tym co dalej.

Zapiski założyłem, żeby trochę sprofilować to, o czym pisałem. W tym czasie miałem też blog na Polterze (jak każdy użytkownik tego portalu) i tam pojawiały się właściwie teksty o wszystkim, zarówno o RPG jak i zupełnie losowe notki (na przykład o tym, że jakimś cudem do mojego domu przez balkon wleciała zeberka, czyli taki australijski wróbel). Dodatkowo chciałem mieć większy wpływ na to jak sam blog będzie wyglądał. Co więcej, były to czasy, kiedy zaczytywałem się w tekstach o OSR (co widać w sekcji About me, którą muszę w końcu zaktualizować).

Początkowo pisałem głównie recenzje retroklonów, potem też materiałów do TSoYa. Muszę przyznać, że jak spoglądam na wszystko z perspektywy lat, to ten blog jest całkiem "reaktywny". Recenzje i pierwsze wrażenia to reakcje na kupione podręczniki lub sesje zagrane w jakichś systemach, notki pisane w ramach Karnawału Blogowego, Piątkowej Piątki czy też Góry skarbów to głównie forma uczestnictwa w społeczności. Ba, jedna z ostatnich notek jest reakcją na ożywioną dyskusję na temat sandboksa. Czy to źle? Wydaje mi się, że nie, ale tak naprawdę nie mnie to oceniać.

Nie da się ukryć, że nowe notki nie są publikowane szczególnie często. W zasadzie co roku mówię sobie, że fajnie byłoby pisać przynajmniej jedną notkę na tydzień, ale nigdy nie udało mi się tego pomysłu zrealizować. Niby mam przemyślenia na różne tematy, jestem całkiem aktywny hobbystycznie, ale nie zawsze chce mi się pisać. Zwłaszcza, jeśli do jakiegoś tekstu zainspiruje mnie cudzy wpis, mielę potencjalne argumenty przez kilka dni, potem przez następnych kilka nie mam ochoty pisać i ostatecznie uznaję, że to już nie ma sensu.

Co chciałbym z tym blogiem robić dalej? Szczerze mówiąc, chciałbym, żeby wyglądał tak jak teraz, tylko bardziej. Na półkach mam mnóstwo podręczników, łapię też bundle z pdfami, także materiałów do recenzji mi nie brakuje. Ba, dalej jest mnóstwo retroklonów, których nie zrecenzowałem do tej pory, a bym mógł. Chodzi mi też po głowie notka na temat retroklonów, ich zalet i wad z mojej perspektywy (Jarl jest ich wielkim przeciwnikiem, moim zdaniem mają swoje zastosowania). Wydaje mi się, że cykl Erpegowym okiem też nie był moim najgłupszym pomysłem. Wciąż czytam dużo książek, oglądam trochę filmów i oglądam jakieś seriale, więc to też gotowe inspiracje. Chciałbym pisać więcej materiałów settingowo-mechanicznych. Jedną z rzeczy na mojej liście jest wyprodukowanie tylu materiałów na temat jaszczuroludzi, żeby zamknąć to w jakiś kawałek modułu i pdf wrzucić tutaj, bo może by się to komuś przydało.

Ogólnie mam nadzieję, że powolne czołganie się bloga chociaż delikatnie przyspieszy w nadchodzącej dekadzie!