czwartek, 30 maja 2019

Dorzucone do góry skarbów #10: Maj 2019

Co prawda zamierzałem przed tą notką opublikować przynajmniej wnioski z zakończonej niedawno prowadzonej przeze mnie kampanii. chciałem też napisać recenzję Genesys, ale w ostatnich dniach o wiele mocniej przysiadłem do ostatniej prostej (na takim etapie jest od prawie roku) mojej opóźnionej operacjami i późniejszymi perturbacjami pracy magisterskiej, więc zamiast pisać materiały na bloga wypisuję potrzebne rzeczy z opowiadań Lovecrafta (zarówno oryginału jak i tłumaczeń). To może być też dobra wprawka w Mity przed tym jak nowa edycja Zewu Cthulhu trafi do wspierających, ale przedwieczne, niemożliwe do opisania i nazwania zło spoza czasu i przestrzeni wychodzi mi już trochę bokiem. Mam nadzieję, że w nadchodzącym miesiącu uda mi się być trochę bardziej aktywnym, ale wolę nie obiecywać, żeby nie zapeszyć.

Maj był dla moich erpegowych półek bardzo korzystnym miesiącem. Dzięki temu, że miałem urodziny, w moje ręce trafiło aż 5 pozycji:

Guildmaster's Guide to Ravnica to jeden z nielicznych podręczników settingowych wydanych do piątej edycji D&D. Opisuje jeden z moich ulubionych światów, znanych z serii dodatków do Magic: the Gathering. Według niektórych to "nowy, lepszy Planescape". Powstrzymam się od osądu, czytałem dopiero krótkie fragmenty, ale nastrajają mnie bardzo pozytywnie.

Legend of the Five Rings: Core Rulebook do 5 edycji tego systemu kupiłem niemal w rocznicę dnia, kiedy kupiłem pierwszą edycję tego systemu. Podręcznik jest prześliczny, czeka w kolejce do przeczytania i najpewniej zagrania/poprowadzenia, gdyż wśród znajomych miłośników L5K nie brakuje.

Knights of Fate dostałem od przyjaciół należących do drużyny, w której gramy w D&D 5e trzeci rok tę samą kampanię. Ten sam MG prowadzi też  Star Wars od FFG i tak się składa, że gram tam właśnie Warriorem, więc podręcznik ten bardzo mi się przyda.

Poradnik Staroświatowca kupiłem z kilku powodów. Po pierwsze, w celu uzupełnienia kolekcji (mam większość tego co do tej edycji wyszło po polsku, brakuje mi kilku przygód), po drugie dlatego, że podręcznik zawierający trochę losowych mechanik i opisy ciekawych, acz nietypowych miejsc może mi się przydać. Zwłaszcza, że kiedyś chciałbym poprowadzić jakąś krótką przygodę w Sartossie (albo na Sartossie, w końcu to wyspa).

Warhammer Fantasy Role Play 4e. Można mówić po co Warhammer skoro jest Warhammer, ale ten podręcznik był bardzo wysoko na mojej liście rzeczy do kupienia. Są szanse na to, że kupię też polskie  wydanie, nawet całkiem spore... chodzi mi po głowie kupno edycji kolekcjonerskiej. W środku podręcznik jest przepiękny, schludny i czysty. Przeczytałem dopiero krótkie fragmenty, ale podoba mi się to co do tej pory zobaczyłem.

Brak komentarzy: